Galette z brzoskwiniami i śliwkami
Galette to jedno z moich niedawnych odkryć. Rustykalna tarta pieczona bez foremki jest krucha, chrupiąca i wypełniona podpieczonymi owocami. Po upieczeniu pierwszej (z malinami i borówkami) następnego dnia już szykowałam kolejną galette, a właściwie galettki z brzoskwiniami i śliwkami. Zamiast jednej tarty postanowiłam zrobić cztery mniejsze wersje, każdą z miksem owoców. Jedną zatrzymałam dla siebie, a reszta była prezentem. Jestem niemal pewna, że trafionym 🙂
Składniki:
– 200 g mąki
– 120 g zimnego masła
– 70 g cukru pudru
– 50 g maślanki
– szczypta soli
Na spód:
– 1 łyżka mąki ziemniaczanej
– 1 łyżka cukru
– 1 łyżka płatków migdałowych
– 1 brzoskwinia
– 4 śliwki
Na wierzch:
– 4 łyżeczki cukru
– 4 łyżeczki płatków migdałów
– 1 białko
Masło kroimy na mniejsze kawałki. Zagniatamy razem z mąką, cukrem pudrem, maślanką i solą na gładką masę – można użyć do tego robota planetarnego. Ciasto w formie kuli owijamy folią spożywczą i spłaszczamy na grubość około 2 cm – dzięki temu łatwiej będzie je później rozwałkować. Wkładamy do lodówki na minimum godzinę. Ciasto można też przygotować dzień przed pieczeniem. W lodówce będzie bezpieczne.
Schłodzone ciasto dzielimy na 4 części. Każdą rozwałkowujemy przez folię na cienki placek. Na spód wysypujemy mąkę wymieszaną z cukrem i płatkami migdałowymi, zostawiając odstęp 2-3 cm od brzegu. Na mieszankę wykładamy owoce pokrojone w cieniutkie plasterki. Brzegi ciasta zawijamy, dociskamy do owoców i smarujemy białkiem. Każdą galette posypujemy łyżeczką cukru i łyżeczką płatków migdałowych.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 25-30 minut. Uwaga, po 15 minutach należy sprawdzić czy ciasto nie jest za mocno przypieczone. Jeżeli szybko nabiera rumieńców należy zmienić grzanie z opcji góra-dół na sam dół.
Dla mnie perełkami są Twoje przepisy a galette ubóstwiam 🙂 Pozdrawiam.
Jeeej, dziękuję 😀 Też pozdrawiam 🙂
Twoje zdjęcia na tym jasnym tle teraz są prawdziwymi perełkami:) Diamentami! Dobra zmiana layoutu;)
Dziękuję 🙂 Ta mroczna strona już nawet mnie przytłaczała 😉