Czekoladowa panna cotta
Od czasu do czasu używam w kuchni żelatyny. Przyznaję jednak, że trochę irytuje mnie jej zapach i świadomość siedzenia świnki w deserze (z tego powodu nie kupuję też serków Danio). Dlatego postanowiłam poznać się z agarem. Agar-agar (bo tak brzmi jego pełna nazwa) to wegański zamiennik żelatyny. Jest bezzapachowy i łatwiejszy w obsłudze. Podstawowa różnica między nimi: żelatyna po zagotowaniu traci swoje właściwości żelujące, a agar dopiero wtedy je zyskuje.
Dzisiejszy deser to wegetariańska wersja panna cotty o czekoladowym smaku. Bardzo prosta w przygotowaniu – polega na wrzuceniu wszystkiego do gara i mieszaniu. Następnie przestudzeniu i schowaniu na godzinę do lodówki.
Składniki na 2 porcje:
– 200 ml kremówki
– 100 ml mleka
– 50 g gorzkiej czekolady
– 2 łyżki (25 g) cukru
– kilka kropli aromatu waniliowego
– 1/2 łyżeczki agar-agar
– garść płatków migdałowych
Kremówkę i mleko wlewamy do garnka z grubszym dnem i zagotowujemy. Dodajemy czekoladę połamaną na mniejsze kawałki, cukier, aromat i agar. Mieszamy trzepaczką do uzyskania jednolitej masy. Gotujemy na średnim ogniu przez 10 minut*, cały czas mieszając. Przelewamy przez sitko aby mieć pewność, że do deseru nie dostaną się żadne grudki, a następnie rozdzielamy między słoiczki i odstawiamy do wystudzenia. Gdy osiągną temperaturę pokojową, wstawiamy je do lodówki na około godzinę. Przed podaniem dekorujemy pokruszonymi w dłoniach płatkami migdałów.
*Uwaga, agar-agar musi się pogotować przez kilka dobrych minut, aby miał działanie żelujące. Za pierwszym podejściem do tego deseru gotowałam czekoladową masę z agarem przez 2 minuty i ostatecznie otrzymałam półpłynną konsystencję. Trzeba gotować dłużej, chyba, że chcecie jeść budyń 😉 Plusem agaru jest to, że jeżeli deser jest za rzadki, to możecie zlać zawartość słoiczków do garnka, dodać trochę proszku i zagotować jeszcze raz.