Najprostsze cake popsy
Cake popsy to genialny sposób na wykorzystanie resztek ciasta. Przygotowałam je kilka razy według tego przepisu. Są pyszne i za każdym razem zachwycają częstowane osoby. Jedyne, co trochę przeszkadzało mi w poprzednim sposobie, to dosyć drogie składniki i fakt, że zazwyczaj nie mam w domu Nutelli, ani serka mascarpone. Postanowiłam więc spróbować z produktem, który zawsze jest u mnie w lodówce, czyli waniliowym serkiem homogenizowanym. Sprawdził się świetnie, co jest dla mnie ogromnym ułatwieniem, ponieważ nie muszę się wybierać na dodatkowe zakupy. Zwykły jogurt naturalny też się nadaje – sprawdzone. I jest prawie fit 😉
W samych cake popsach chodzi o to, aby masa do ich przygotowania była dosyć wilgotna i miała właściwości plasteliny. Oczywiście w smaku czuć czy użyte zostało ciasto czekoladowe czy cytrynowe, jednak dominująca jest zewnętrzna warstwa, czyli czekolada i dodatki. Dzisiejsze cake popsy przygotowałam z kolorowymi posypkami, pokruszonymi płatkami migdałów i tzw. naked, czyli bez niczego. Użyjcie tego, co akurat macie pod ręką. Nadadzą się mielone orzechy, wiórki kokosowe czy pokruszone ciastka. Oczywiście dzieci najbardziej lubią kolorowe cake popsy, ale moim zdaniem najpyszniejsza jest wersja z migdałami lub golas 🙂
Do przygotowania cake popsów najlepiej jest użyć nadmiaru ciasta, które został po świętach czy urodzinach, żeby oszczędzić sobie dodatkowego pieczenia. Jeżeli nie macie ciasta, to możecie wykorzystać ten lub ten przepis, oczywiście bez polewy. Możecie wykorzystać część ciasta, a reszty użyć za jakiś czas (oczywiście, im szybciej je zamrozicie, tym lepiej). Ja zawsze przed mrożeniem ważę ciasto, porcjuję i przekładam do foliowych woreczków. Dzień przed użyciem rozmrażam przekładając do lodówki.
Składniki na 15 sztuk:
– 300 g suchego ciasta
(można je nawet zostawić bez przykrycia na blacie na cały dzień, aby było jeszcze bardziej suche)
– 100 g waniliowego serka homogenizowanego lub jogurtu naturalnego
Dodatkowo:
– patyczki do lizaków lub lodów
(sprawdzą się też te do szaszłyków, jak i papierowe słomki)
– 100 g mlecznej czekolady
– 1 łyżka oleju
– kolorowe posypki, pokruszone płatki migdałów, wiórki kokosowe, mielone orzechy, herbatniki
Ciasto kruszymy blenderem, a następnie mieszamy z serkiem, aż powstanie jednolita masa. Formujemy z niej kulki o wadze około 25 gramów każda. Układamy na tacy lub talerzu wyłożonym papierem do pieczenia.
Szykujemy patyczki. Używając takich do szaszłyków musimy obciąć im ostre końce i w miarę możliwości wygładzić (najlepiej ciąć ostrym nożem, ponieważ odłamując kawałek patyczka pozostanie nierówna końcówka i wystające drzazgi).
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (czyli łamiemy na mniejsze kawałki i umieszczamy w misce, którą stawiamy na garnku z gotującą się wodą – uwaga, miska nie może dotykać wody, powinna być podgrzewana przez samą parę). Roztopioną czekoladę mieszamy z olejem. Patyczki do cake popsów zanurzamy w roztopionej czekoladzie, a następnie wbijamy w kulki. Odstawiamy do lodówki na minimum 20 minut.
Tak się prezentuje „naked cake pop”. Moim zdaniem ma swój urok, chociaż można by go jeszcze oprószyć kakao. To zdecydowanie najzdrowsza z wszystkich dzisiejszych propozycji.
Przechodzimy do ozdabiania. Jeżeli czekolada stężała, to ponownie roztapiamy ją w kąpieli wodnej. Szykujemy kolorowe posypki i małe miseczki. Wyjmujemy cake popsy z lodówki. Trzymając za patyczek zanurzamy ciastowego lizaka w płynnej czekoladzie i otrzepujemy z jej nadmiaru (często pomagam sobie silikonowym pędzelkiem lub łyżeczką). Następnie posypujemy dodatkami. Najwygodniej mi jest jak posypkę mam rozdzieloną między dwie miseczki. Do jednej wkładam lizaka do połowy, a następnie posypuję z drugiej. Braki uzupełniam wkładając go do pustej miseczki i posypując zawartością pierwszej. Gotowego cake popsa odkładam na papier do pieczenia, do wysokich szklanek lub na stojaczek (w pudełku do butów wystarczy zrobić niewielkie otwory). Uwaga, odłożenie ciastowych lizaków do góry nogami spowoduje, że delikatnie się spłaszczą. Oczywiście jeżeli tak będą podawane, to nikt nie zauważy 🙂
Cake popsy przechowujemy w lodówce, wyciągamy przed samym podaniem.
Wersja z migdałami, mój faworyt:
I klasyczne, z cukrowymi posypkami:
Rodzinne zdjęcie na koniec:
właśnie dojrzałam do zrobienia po raz pierwszy cake popsów-tylko właśnie wszędzie natrafiałam na wersję z nutellą (której nie używam) albo masłem orzechowym, za którym do końca nie przepadam. Z przyjemnością wypróbuję Twój przepis 🙂
Właśnie dlatego powstał ten przepis 🙂