Letni kociołek
Kociołek to popisowe danie mojego męża. W tym przypadku moja rola ogranicza się do zaproszenia znajomych, zrobienia zdjęć (jeżeli chcę pokazać go światu, jak teraz) i zjedzenia 😉 Żeby nie było, zazwyczaj staram się machnąć świeże pieczywo do kompletu i ciacho na deser, więc bezczynnie nie siedzę 🙂 Ale przy samym kociołku raczej się nie udzielam, chociaż dużo roboty przy nim nie ma. Najwięcej schodzi na krojeniu składników i rozpalaniu ognicha, później już robi się samo. Z poniższych ilości wyszło nam jedzenia dla 5 dorosłych i 4 dzieci, plus jeszcze trochę zostało, więc przyjmuję założenie, że 8 dorosłych osób spokojnie się naje 🙂 Przepis znajdziecie również w letnim numerze KOTŁA, ponieważ tym daniem otwieraliśmy tegoroczny sezon kociołkowo-grillowy. A w każdym numerze jest właśnie przepis na danie z kotła – raz są to duże kotły, innym razem dania jednogarnkowe mieszczące się w klasycznym garnku 🙂
Składniki:
– główka kapusty z dużymi liśćmi
– 10 ziemniaków
– główka czosnku
– 3 marchewki
– 5 małych cebul
– papryka czerwona
– ćwierć kilo pieczarek
– 8 kiełbas śląskich
– 2 paski żeberek
– ½ kg boczku surowego parzonego
– 200 ml bulionu
– 50 g oleju
– 50 g smalcu
– liść laurowy i ziele angielskie
– sól, pieprz
Myjemy kociołek, suszymy, smarujemy dokładnie wnętrze smalcem. Boczek kroimy w plastry, żeberka dzielimy na porcje. Kapustę obieramy z największych liści, myjemy i osuszamy. Wszystkie warzywa i pieczarki obieramy i kroimy na kawałki o grubości do 3 cm. Rozgrzewamy bulion, mieszamy z olejem i dodajemy przyprawy. Na dno kociołka wrzucamy liść laurowy i ziele angielskie. Dno i ścianki kociołka wykładamy liśćmi kapusty. Układamy kawałki warzyw naprzemiennie z boczkiem i pieczarkami. W połowie umieszczamy żeberka, co warstwę polewamy bulionem z przyprawami. Na szczycie kładziemy kiełbasy i przykrywamy liśćmi. Kociołek zamykamy, pokrywkę dokręcamy. Rozpalamy palenisko, ustawiamy kociołek w niskim żarze wolnym od płomienia na ok. 2 godziny.