Pizza z serem w rantach
Domowa pizza, z porządnie wyrośniętymi, chrupiącymi brzegami, w których czeka na nas żółty, ciągnący się ser. Pycha!
Składniki na ciasto:
– 25 g świeżych drożdży
– 1 łyżka miodu (lub 1 łyżeczka cukru)
– 200 – 250 ml ciepłej wody
– 400 g mąki + do podsypania
– 1 łyżka oliwy + do posmarowania miski i blachy
– 1 łyżeczka soli
Drożdże pokruszyć do miseczki* i wymieszać z miodem. Następnie dodać wodę, ponownie wymieszać, przykryć czystą ściereczką i odstawić na 15-20 minut. Mąkę wsypać do miski, dodać wcześniej przygotowany rozczyn z drożdży, oliwę i sól. Składniki połączyć ze sobą za pomocą miksera** i mieszadeł w kształcie spirali. Miksować przez około 10 minut aż wszystkie składniki dobrze się ze sobą połączą. Ciasto będzie dosyć kleiste, ale dzięki temu bardziej puszyste i miękkie po wypieczeniu. Oprószyć je mąką, wyciągnąć z miski, uderzyć kilka razy o blat i przełożyć do czystej miski, wysmarowanej oliwą. Kulkę z ciasta obtoczyć w oliwie. Przykryć ściereczką i odstawić na około 2 godziny*** aż podwoi swoją objętość. Wyrośnięte ciasto oprószyć mąką i rozwałkować na grubość 3 mm. Przełożyć na blachę posmarowaną oliwą. Ciasto powinno z każdej strony wystawać na 3 cm poza blachę. Jeżeli jest go więcej można przyciąć nożyczkami, a z resztek ciasta „wyczarować” pizzową niespodziankę. Żółty ser pociąć w słupki o wymiarach 1 cm x 1 cm x długość sera i ułożyć na brzegach blachy. Przykryć ciastem wystającym poza brzegi i docisnąć jego końcówki. Posmarować sosem pomidorowym (przepis znajduje się tutaj) lub ketchupem, ułożyć ulubione dodatki i posypać serem. Piec w piekarniku nagrzanym do maksymalnej temperatury przez 10-15 minut aż pizza się ładnie zarumieni.
* miseczka musi być spora, ponieważ rozczyn z drożdży podwoi swoją objętość i ze zbyt małej miseczki może po prostu uciec 😉
** ciasto można zagnieść ręcznie ale następnego dnia mogą boleć ręce 😉
*** ciasto można zagnieść rano i przykryte ściereczką wstawić do lodówki. Będzie wtedy wolniej wyrastać i na obiad lub kolację odpowiednio wyrośnie
takie smakołyki oglądam u Ciebie wieczorową porą… ach niedobrze, niedobrze 😉 bo jestem głodna.
Doskonały pomysł, doskonały….
mam na taką ochotę!
Wygląda rewelacyjnie:-) I ta niespodzianka serowa…:-)