Sałatka z kurczakiem
Dzień dobry, dziś sprawdzony sposób na tzw. „te óczucie, gdy” dzwonią znajomi, że będą niedługo, bo są w okolicy, i mimochodem wspominają o strasznym głodzie, który ich nęka, a my jesteśmy na to tak przygotowani, jak do kuligu w lipcu. Ze znajomymi będzie cztery osoby. A więc miska jest pusta, następuje zwolnienie klamki od lodówki…
Składniki na sałatkę:
– 400g piersi z kurczaka
– 2 łyżeczki ostrej papryki w proszku
– olej do smażenia
– sałata w ilości pół główki
– pół cebulki
– 300g pomidorów
– kilka oliwek
– ser żółty o wyrazistym smaku – najlepszy jest twardy, długodojrzewający, holenderski ser, na przykład boerenkaas, jeśli uda się go dostać
Składniki na sos:
– 3 łyżki oliwy z oliwek
– łyżeczka musztardy
– łyżka octu winnego
– szczypta soli, pieprzu czarnego, lubczyku, koperku suszonego, białego pieprzu i kurkumy
Składniki na sos połączyć w małym słoiczku z zakrętką, dodać kilka łyżek gorącej, ale nie wrzącej wody, zamknąć, zamieszać i odstawić aż do podania.
Kurczaka należy pokroić na sześciany o objętości 1cm3. Wymieszać z ostrą papryką i smażyć na średnim ogniu przez około 5 minut. Odłożyć na talerz z papierowym ręcznikiem. Resztę składników pokroić w kawałki podobnego formatu i wymieszać. Podawać z pieczywem.
Przepis, jak widać, nie stanowi wyzwania kulinarnego. Aby Wam to wynagrodzić, podzielę się mniej lub bardziej ciekawymi protipami:
– Obcokrajowcy nie lubią cebuli, pewnie ze względu na ostry smak. Można się jednak owej ostrości pozbyć, smażąc cebulkę na średnim ogniu przez mniej niż minutę, intensywnie mieszając. Cebulka zachowa kruchość i nie zdąży się nawet zeszklić, a ostry smak wyparuje.
– Sos a’la winegret ma wiele twarzy. Wystarczy zamienić zwykłą musztardę na Dijon albo angielską i dodać łyżkę soku z cytryny albo miodu, a smak poszybuje w inne rejony kosmosu.
– Sos dodawajcie na końcu, bo mokra sałata zamienia się w coś, co przypomina duszony szpinak, a więc trzeba to spróbować opóźnić.
– Jest zima i musi być zimno, a jakie są pomidory zimą, każdy wie. Warto więc kupić w miarę miękkie koktajlówki (te kiepskie są twarde jak kamień), zlać obficie wrzątkiem i dopiero przekroić na ćwiartki. To uwolni ładny aromat.
– Jeśli macie starą bagietkę lub bułki, można je zutylizować. Pieczemy je w piekarniku, a po wyjęciu nacieramy ząbkiem czosnku. Każdy lubi, choć nie każdy wie i nie każdy się przyznaje.
Smacznego!