Szpinakowe pesto
Pesto to jedno z moich ulubionych dodatków do makaronu, jak i kanapki. Dzisiejsze jest przygotowane z surowego szpinaku (tak, surowy szpinak można jeść), suszonych pomidorów, orzechów włoskich i czosnku. Robi się je ekspresowo, ponieważ wystarczy 10 minut, w czasie których ugotuje się makaron. Spróbujcie koniecznie, ponieważ jest pyszne, zdrowe i dosyć tanie.
Składniki na słoiczek o pojemności 250 ml (co wystarcza na 4 porcje makaronu):
– 30 g łuskanych orzechów włoskich
– 200 g świeżych liści szpinaku
– 4 suszone pomidory z zalewy oliwnej
– 3 łyżki oliwy z suszonych pomidorów
– 2 ząbki czosnku
– sól i pieprz
Orzechy wrzucić na suchą, rozgrzaną patelnię i prażyć przez kilka minut. Zmiksować blenderem z pozostałymi składnikami na gładką masę.
Robiłam kiedyś, niestety poszło do smieci- bylo tak gorzkie, że szok 🙁
Może szpinak był nieświeży albo za długo siedział w plastikowej torbie? Szkoda wielka, bo ta wersja jest bardzo smaczna.
Przepiękne zdjęcia!
Dziękuję 🙂 Kolor pesto tak mnie zafascynował, że nie mogłam się oderwać od aparatu 😉
moja ulubiona wersja pesto!
Cieszę się, też ją bardzo lubię 🙂
Pesto na pewno smakuje wybornie 🙂 a dziś właśnie kupiłam całą reklamówkę szpinaku 🙂
nigdy nie jadłam takiego pesto, ale fotki mnie przekonują żeby zrobić 🙂
Dziękuję 🙂 Między innymi szpinakową wersją udało mi się przekonać Męża do pesto. Wcześniej przez lata twierdził, że takie sosy to mam sobie jeść sama 😉
Też uwielbiam szpinakowe pesto, ale robiłam bez pomidorków suszonych. Cudne foto!
U mnie na blogu też dziś rządzi szpinak 🙂
Pozdrowionka,
My ostatnio przez cały tydzień jedliśmy szpinak 🙂 Taka faza 😉 Suszone pomidorki uwielbiam i dodaję gdzie tylko się da. A oliwę ze słoika po nich też zawsze wykorzystuję, bo ma ten cudowny aromat! Żałuję tylko, że jak już chciałam się zabrać za suszenie pomidorów w tym roku, to skończyły się limy, a pojawiła „czerwona woda” :/