Siódmy numer dolnośląskiego magazynu kulinarnego KOCIOŁ
Wczoraj premierę miał jubileuszowy numer KOTŁA. Zapalamy pierwszą świeczkę na torcie i wracamy do wydarzeń sprzed roku. W owo upalne lato grupka jeszcze nieznających się nawzajem wrocławskich blogerów kulinarnych postanowiła stworzyć sezonowy, lokalny magazyn, opatrzony pięknymi zdjęciami. Po co? By podkreślić fascynację Dolnym Śląskiem, przypomnieć jego wielokulturowe dziedzictwo kulinarne oraz pokazać jak pysznie zjeść z sezonowych i miejscowych produktów.
Zaczynaliśmy nieśmiało, od rozmów na portalu społecznościowym. O tworzeniu magazynu nie wiedzieliśmy nic, ale za to mieliśmy głowy pełne pomysłów i sporo entuzjazmu. Przed pierwszym spotkaniem czuliśmy motylki w brzuchu, a gdy już do niego doszło, odbyły się pierwsze ustalenia, narady i głosowania – machina ruszyła. Teraz spotkania redakcyjne są przyjemnym obowiązkiem podczas którego podjadamy próbne wypieki do kolejnych numerów i nierzadko kończymy wspólnym toastem. Razem biegamy też po lasach i parkach po to, aby zachwycić Was okładkami kolejnych numerów – często tarzając się ze śmiechu w trakcie wspólnych sesji zdjęciowych. W trakcie 12 miesięcy staliśmy się dla siebie rodziną – teraz jako pierwsi dowiadujemy się o narodzinach nowych Kotłowiczów, doradzamy sobie w codziennych wyborach i wspieramy się w ciężkich chwilach. Wymieniamy się też najlepszymi przepisami, dopieszczamy blogi i pracujemy nad jeszcze lepszymi zdjęciami.
W ciągu ostatniego roku stworzyliśmy sześć regularnych numerów KOTŁA oraz dwa dodatkowe wydania. Współtworzyliśmy Europę na Widelcu, która odbyła się na wrocławskim rynku. Dzięki pomocy Urzędu Miasta wydaliśmy broszurkę z przepisami na obiady na cztery pory roku. Gotowaliśmy na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa, piekliśmy ciasta i robiliśmy kanapki z lokalnych produktów na Festiwalu Produktów Dolnośląskich oraz braliśmy udział w food swapie kuchni dolnośląskiej w Krzywym Kominie. Poznaliśmy drużynę Food Think Tank i świetnych, lokalnych kucharzy. Ponadto przejechaliśmy łącznie blisko 1000 km po województwie, żeby zobaczyć jak powstają lokalne produkty oraz aby sprawdzić, gdzie warto zjeść.
Każdy kolejny numer tworzony jest z coraz to większą pasją. Kilkanaście osób gotuje z dwumiesięcznym wyprzedzeniem po to, aby na samym początku sezonu podzielić się z Wami pysznymi przepisami z wykorzystaniem dolnośląskich wyrobów. Właśnie po to stawaliśmy na głowach, aby być pierwszymi posiadaczami rabarbaru w kraju w 2015 roku i oddać w Wasze ręce piąty numer, pełen słodko-kwaśnych, różowych przepisów. Jako pierwsi mieliśmy też wiśnie, które wdzięczą się w lipcowo-sierpniowym wydaniu. W trakcie suszy zdobyliśmy grzyby, których wykorzystanie możecie zobaczyć w najnowszym numerze. Oprócz tego w styczniu mieliśmy wyborne śniadanie wielkanocne, a w marcu świetną imprezę z okazji Dnia Dziecka. Wszystko to dzieje się po godzinach. Robimy to dla Was, z pasji i dla satysfakcji. Mamy też wspólne marzenie i cel – w przyszłości oddać w Wasze ręce piękny, kolorowy, papierowy KOCIOŁ.
Wrześniowo-październikowy numer można podziwiać po kliknięciu w okładkę.
1 Odpowiedź
[…] jak się wszystko zaczęło i co wydarzyło się przez rok dorastania KOTŁA możecie przeczytać tutaj. Zapraszam też na kotłowego Facebooka, gdzie możecie podejrzeć co aktualnie się u nas […]