Naleśniki z truskawkami
Dzisiaj będzie trochę sentymentalnie, ponieważ to mój 500 wpis na blogu. Nie będzie jednak o blogu, tylko o pierwszym przepisie, którego się nauczyłam. Jednym z niewielu, które robię „na oko” (oprócz jednego razu, kiedy na potrzeby tego wpisu odmierzyłam wszystkie składniki). O naleśnikach. Naleśniki jedzone na zmianę z powidłami i z cukrem to dla mnie smak dzieciństwa. Mistrzynią naleśników od zawsze jest dla mnie moja babcia – babcia Krysia. Pamiętam, gdy jako dziecko jeździłam na wakacje do Kielc. Zawsze razem szykowałyśmy ciasto i smażyłyśmy naleśniki. Czasem robiłyśmy dwie wersje – jedną na jajkach, a drugą na samych białkach. Te drugie były dla babci, ponieważ miały mniej cholesterolu. Z tego, co pamiętam to babcine naleśniki robiłyśmy tylko z mąki pszennej, mleka i jajek. Wiele razy próbowałam je odtworzyć, jednak wychodziły mi lekko sztywno-kruche, zamiast mięciutkich, które łatwo można zwinąć. Dlatego w moim przepisie oprócz mleka jest też woda gazowana. Naleśniki wychodzą dosyć cienkie i bez problemu można je złożyć, np. nakładając farsz do środka.
Poniższy przepis to przepis na naleśniki uniwersalne, czyli bez cukru. Można je połączyć zarówno ze słodkimi dodatkami, jak i słonym farszem. Polecam również jako bazę do krokietów.
Moje naleśniki znajdziecie również w 16. numerze KOTŁA – dolnośląskiego magazynu kulinarnego tworzonego przez lokalnych blogerów. Świętujemy w nim lato i cieszymy się m.in. truskawkowym sezonem. Dlatego naleśniki podałam z serkiem waniliowym i świeżymi truskawkami. W sesji pomagały mi moje córki 🙂 Na Instagramie niebawem znajdziecie trochę ujęć zza kulis 🙂
Składniki na 7-10 naleśników:
– 2 jajka
– 100 g mąki pszennej
– 150 g mleka
– 150 g wody gazowanej
– masło lub olej do smażenia
Dodatkowo:
– 200 g truskawek + do dekoracji
– 30 g cukru pudru + do posypania
– 200 g waniliowego serka homogenizowanego
– świeża mięta
Jajka, mąkę, mleko i wodę umieszczamy w misce i miksujemy do połączenia się składników. Odstawiamy na około 30 minut. Na natłuszczoną, rozgrzaną patelnię wlewamy niepełną chochelkę ciasta, obracając patelnią w trakcie nalewania. Ciasto naleśnikowe musi pokryć całe dno patelni jak najcieńszą warstwą. Smażymy, aż na powierzchni naleśnika pojawią się pęcherzyki powietrza. Obracamy na drugą stronę i smażymy kilkadziesiąt sekund, do uzyskania złotobrązowego koloru.
Truskawki blendujemy z cukrem pudrem na gładko. Naleśniki smarujemy serkiem oraz powstałym sosem, układamy truskawki pokrojone w plastry i składamy na 4 lub zwijamy. Podajemy posypane cukrem pudrem i udekorowane świeżą miętą.
Truskawek może nie mam, ale borówki owszem, a naleśniki wyszły pyszne i puszyste!
Ekstra 😀 Jadłabym z borówkami 🙂