Sposób na wampira
Sposób na wampira to zupa, którą zwolennicy czosnku będą zachwyceni. Jest kremowa i lekko słodkawa, a charakteru nadają jej pikantne ptysie. Przepis dostałam od Pani Soni, która startowała z nią na Dolnośląskim Festiwalu Zupy w Jedlinie Zdroju. Razem z Mężem też braliśmy udział w tym konkursie. Pojechaliśmy z dwiema zupami – rakową i dwukolorową (wersja deluxe tej zupy). Niestety nie wygraliśmy, za to nasze zupy cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i rozeszły się w błyskawicznym tempie. Do tej pory wspomnienie kolejki do naszego stoiska mnie przytłacza. Mieliśmy 3 kociołki z zupami, dwójkę malutkich dzieci i masę głodnych ludzi przed sobą. Przy okazji jeszcze raz dziękuję Pani z Domu Zdrojowego, która biegała po całym budynku za wrzątkiem do naszych podgrzewaczy oraz Pani koordynatorce konkursu, która za rękę prowadziła nas z zupami do jury. Gorące pozdrowienia ślę też do Kingi z LeoLeaBlog, która z całą rodziną przejechała 150 km żeby zjeść naszą zupę z raków 🙂
Do konkursu zgłoszonych zostało kilkanaście zup. Dzięki uprzejmości organizatorów mogłam przejrzeć wszystkie przepisy. Najbardziej zainteresował mnie „Sposób na wampira”. Dostałam też numer telefonu do Pani Soni i kilka dni po konkursie udało nam się na spokojnie porozmawiać. Zdradziła mi trochę informacji o sobie – „Pasji do gotowania zdecydowanie nie odziedziczyłam po mojej mamie. Dla niej jest to przykry obowiązek, dla mnie ogromna przyjemność. Dlatego zawsze lekko się uśmiecha, gdy wie, że mam wolny dzień: jest to jednoznaczne z tym, że pół dnia spędzę w kuchni, a ona będzie mogła zjeść pyszny obiad. Nie zawsze tak było. Gdy w 2007 roku wyjeżdżałam na studia, potrafiłam ugotować tylko, przysłowiową, wodę na herbatę. Z czasem odkryłam, że gotowanie sprawia mi bardzo dużo przyjemności, a jeszcze więcej satysfakcji, szczególnie, gdy widzę zadowolone twarze tych, których zaprosiłam na obiad. Już w czasie studiów znajomi wiedzieli, że ode mnie nie można wyjść głodnym. Więc jeśli nie po mamie, to skąd się to wzięło? Za moje zamiłowanie do gotowania odpowiadają dwie osoby: mój ojciec i babcia. Obydwoje gotowali rewelacyjnie. Niczym czarodzieje potrafili zrobić coś z niczego. Łączyli smaki, tworzyli nieznane nam wcześniej potrawy. Jestem im bardzo wdzięczna za wszystko, ponieważ gotuję tylko dzięki nim.”
Pani Sonia od 2011 roku bierze udział w Dolnośląskim Festiwalu Zupy. Zawsze stara się serwować niebanalne zupy, jak pokrzywową, dwukolorową: paprykowo-selerową, czy właśnie czosnkową, które odbiegają od szablonowego obiadu, niemniej jednak są pyszne. Kilka razy została wyróżniona w tym konkursie, a udział w Festiwalu to już tradycja. Pani Soniu, mam nadzieję, że spotkamy się na konkursie za rok!
Sposób na wampira znajdziecie też w siódmym numerze dolnośląskiego magazynu kulinarnego KOCIOŁ.
Składniki na zupę:
– 1½ l wody
– 1 główka czosnku
– 100 g serka topionego
– 200 g śmietanki 30-36%
– 1 pęczek włoszczyzny
– 1 łyżka masła
– sól i pieprz
Składniki na pikantny groszek ptysiowy:
– 40 g masła
– 100 ml wody
– 200 g mąki pszennej
– 2 jajka
– 2 szczypty soli
– pieprz cayenne
Przygotowanie zupy:
W garnku gotujemy wodę, dodajemy obraną i pokrojoną na mniejsze kawałki włoszczyznę. Gotujemy przez 30 minut. Na patelni roztapiamy masło, podsmażamy obrany i posiekany czosnek, przekładamy go do garnka z włoszczyzną. Zagotowujemy i dodajemy serek. Całość miksujemy, jeszcze raz zagotowujemy, doprawiamy do smaku. W misce ubijamy śmietanę na sztywno. Zupę przelewamy do talerzy, dodajemy łyżkę ubitej śmietany, lekko mieszamy. Podajemy z groszkiem ptysiowym.
Przygotowanie groszku ptysiowego:
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy masło i wstawiamy na ogień. Gdy masło się rozpuści,
ściągamy naczynie z kuchenki, dodajemy mąkę i mieszamy mikserem. Studzimy masę, żeby jajka się nie ścięły. Wbijamy jedno jajo, miksujemy na gładko i powtarzamy czynność z drugim. Przyprawiamy. Przekładamy masę do rękawa cukierniczego i wyciskamy na papier do pieczenia porcje masy (1-1,5 cm), pamiętając o zachowaniu przerw, ponieważ groszek w trakcie pieczenia urośnie. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C na 10-15 minut.