Czekoladowo-malinowe muffiny z przepisu Nigelli
Kakaowe, z kawałkami czekolady i żółtymi malinami – muffiny z przepisu Nigelli. W oryginale muffinki są z kawałkami białej czekolady i bez kakao, jednak główny zjadacz muffinek woli wersję czekoladową, stąd zmiany. Podwoiłam też ilość malin, bo lubię jak są mocno owocowe. Muffiny niestety szybko tracą na świeżości dlatego trzeba je jak najszybciej zjeść 😉
Składniki:
– 300g mąki
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 150g brązowego cukru
– 2 łyżki kakao
– 1 jajko
– 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
– 225ml mleka
– 50g masła
– 110g gorzkiej posiekanej czekolady
– 200g malin
Mąkę i proszek do pieczenia przesiać do miski. Wymieszać z cukrem i kakao. W drugiej misce zmiksować jajko, następnie domiksować ekstrakt z wanilii, mleko i roztopione masło. Najwygodniej masło roztopić w mikrofalówce. Wystarczy przełożyć je do miseczki i wstawić na 30 sekund. Połączyć mikstury z obu misek, dodać posiekaną czekoladę i 3/4 malin. Delikatnie wymieszać. Foremki do muffinek napełnić ciastem prawie do pełna. Na górze każdej ułożyć po kilka pozostałych malin. Piec w temperaturze 200 stopni przez 30 minut.
Z przepisu wyszło mi 12 dużych i 20 mini-muffinek. Wersję mini piekłam 10 minut krócej.
Gdzie takie cudowne maliny znalazłaś? u mnie nie dotrwałyby do pieczenia muffinek 🙂
Na targu leżały i krzyczały „weź nas, weź nas”. To wzięłam 🙂
Mlask mlask.
Lubię takie muffiny, połączenie idealne 🙂
Też bardzo lubię wypieki z owocami 🙂