Mini Pavlovy z malinami i jeżynami
Dzisiaj przedstawiam klasyczny deser w wersji mini. Mini Pavlovy, czyli malutkie bezowe koszyczki, wypełnione bitą śmietaną, oblane kremem jeżynowym i udekorowane świeżymi malinami i jeżynami. Idealne na pożegnanie lata.
Bezy należy upiec dzień wcześniej, a bita śmietanę i resztę dodatków wyłożyć przez podaniem.
Składniki na 12 sztuk:
– 4 białka*
– szczypta soli
– 280 g cukru pudru
– 1 łyżeczka soku z cytryny
– 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Dodatkowo:
– 250 g śmietany kremówki
– 300 g kremu jeżynowego (przepis tutaj)
– 300 g malin i jeżyn
* Wiecie, że białka można mrozić? Ja pierwszy raz użyłam 2 rozmrożonych białek i sprawdziły się świetnie. 2 kolejne zostały mi z przygotowania kremu jeżynowego, do którego potrzebne są 2 żółtka. Przy okazji dodam, że żółtka także można mrozić 🙂
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną masę. Ja zawsze zaczynam od najniższych obrotów i mniej więcej co minutę je zwiększam. Po niecałych trzech białka są ubite. Ten moment można poznać również po tym, że na powierzchni zaczną pojawiać się smugi od mieszadeł miksera, a po odwróceniu miski do góry dnem białka nawet nie drgną. Uwaga, w tym momencie należy zakończyć ubijanie samych białek, ponieważ zbyt długie ubijanie spowoduje, że białka zostaną przebite. Podejdą one wtedy od spodu wodą, a beza nie wyjdzie.
Cukier puder dodawać łyżka po łyżce, za każdym razem miksując do połączenia się składników. Na koniec dodać sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną i jeszcze raz zmiksować. Powstanie gęsta, błyszcząca masa, którą należy po łyżce wykładać na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. Z masy uformować małe koszyczki – najłatwiej się to robi za pomocą dwóch łyżek odwróconych do siebie zewnętrznymi stronami. Z kleksa masy należy łyżkami do góry wyciągnąć brzegi, aby na środku powstał otwór z odrobiną masy na dnie. Tak przygotowane koszyczki wstawić do nagrzanego do 150 stopni piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 120. Piec przez godzinę, po czym zostawić w wyłączonym piekarniku do wystygnięcia. Uwaga, bezy są dosyć twarde i chrupiące, więc jeżeli lubicie takie z ciągnącym środkiem, należy piec je nieco krócej.
ja właśnie robię bezę na pavlovą, a białka zawsze mrożę 🙂 nigdy się nie zawiodłam. Pozdrawiam
A ja myślałam, że odkryłam Amerykę 😉
Hmm, najlepsze!
Chyba nie muszę mówić, że jestem ogromnym fanem bezowych wypieków i te pochłonąłbym za jednym razem 😀
Hehe…a one są właśnie na taki jeden raz 😉